(25kB)
  strona główna> gazetka parafialna

strona główna duszpasterstwo oświata apteka sklep sport kancelaria ogłoszenia parafialne informacje o parafii



NASZE ŻYCIE NR 72

ZNAKI CZASU
(5kB)
Szkoła Katolicka
(5kB)
Dobre polskie szkoły to mit
(5kB)

O taki kształt człowieczeństwa nam chodzi
(5kB)

Wywiad z panią Martą Makowską
(5kB)


Wartości chrześcijańskie podstawą wychowania w szkole europejskiej

PISALI O NAS
(5kB)
Uśmiechy
(5kB)

Szkolna czołówka jest w miastach
(5kB)
Punkty szóstej klasy

SYLWETKI (5kB)

NASZE SZKOŁY
(5kB)

System wychowawczy
ks. Bosko

WSPÓLNOTA WSPÓLNOT
(5kB)


Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi

NA KŁOPOTY BEDNARSKI(5kB)

  NASZE ŻYCIE 65
  NASZE ŻYCIE 66
  NASZE ŻYCIE 67
  NASZE ŻYCIE 68
  NASZE ŻYCIE 69
  NASZE ŻYCIE 70
  NASZE ŻYCIE 71



Na kłopoty... Bednarski

(14kB)Codziennie do biura parafii przychodzą ludzie przeraźliwie smutni i przegrani. Nie mają nic, ani pieniędzy, ani pracy, ani nadziei. Myślę, że nie mają także wiary, bo nie doświadczają Boskiej miłości czy też ludzkiej życzliwości. Obeszli już najczęściej wszystkie placówki, jakie były w mieście, od MOPS-u poczynając na Caritas diecezjalnej - kończąc. Co mam tym ludziom powiedzieć?
* * *

Najpierw muszą coś zrozumieć, przecież żyją w mieście, pośród ludzi. O. Damian miał wokół siebie społeczność nieuleczalnie chorych, z których jedni byli zupełnie zrezygnowani, a drudzy tworzyli terrorystyczne gangi. Mógł przyłączyć się do jednych albo do drugich. On jednak wybrał rozwiązanie zupełnie inne - tym zrezygnowanym zaproponował wspólnotę, a tym zbuntowanym cierpliwą codzienną modlitwę. "Przeklęta wyspa", którą omijały nawet pirackie okręty, stała się wkrótce oazą spokoju, radości i normalnych ludzkich aspiracji.

* * *

Piotr Wojciechowski (pisarz, scenarzysta, reżyser) z całą determinacją pisze: "Kluczem do przyszłości są wspólnoty, a tymi naturalnymi wspólnotami są parafie". Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że żaden proboszcz nie stworzy wspólnoty przez dodatkowe adoracje, nabożeństwa czy rekolekcje (broń Boże nie lekceważę tychże inicjatyw), ale widzę jasno, że miarą skuteczności wspólnoty są czyny miłosierdzia, tą właśnie liturgią i pobożnością natchnione. Chrystus nie od razu uczynił cud rozmnożenia chleba. Najpierw proponował: "Wy dajcie im jeść".

* * *

Jak postrzegam wspólnoty - parafie w Koszalinie? Mają to być sąsiednie ulice, bloki obok siebie postawione. Maksymalnie 3-5 tyś. ludzi. Tak przekonywał mnie biskup Pizy - Aleksander, który kilka lat temu wyświęcał na kapłana naszego parafianina Roberta Skowrońskiego. Także świątynie mają być skromne, funkcjonalne, łatwe do utrzymania i tanie w eksploatacji. Plebanią może być M-3 na parterze najbliższego budynku. Proboszcz - to prawdziwy duchowy ojciec, który zna wszystkie swoje dzieci. Chrzci je, dogląda kiedy dorastają, cieszy się ich nauką, dyplomami, udziela im ślubu, namaszcza olejem chorych, płacze po ich zgonie. Wtedy - łatwiej jest uczyć się wspólnoty, czuć za nią odpowiedzialność. Wtedy także łatwiej jest przekazywać Ewangelię, wdrażać w Tradycję Kościoła Powszechnego i Lokalnego. Wtedy też naturalną staje się potrzeba Caritas, bardzo silne jej struktury wyselekcjonują wolontariuszy. Fundusze, które otrzymują profesjonalne komórki socjalne są w zasadzie zmarnowane przez konieczny rozdział na infrastrukturę. Fuzja finansów państwowych z dobroczynnością wspólnoty ma stanowić kapitał. Inteligencja ekonomów - ma ten kapitał odpowiednio pomnażać i na różne sposoby dzielić.

* * *

Jak oceniam swoje dotychczasowe działania? Niestety, jest to pasmo najbardziej dotkliwych porażek. Upadł bank bezprocentowych pożyczek chlebowych (prototyp SKOK), upadła idea osiedla mieszkaniowego. Pośrednio wystudzone zostały dobre chęci młodych małżeństw należących do Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. Przez zwykłą ludzką zawiść czy tylko niewiedzę, zostało przerwane doradztwo prawne działające co najmniej przez pięć lat systematycznie i w każdą niedzielę przy biurze parafialnym. Ale... coś pozostało. Na ulicy Andersa 24 Stowarzyszenie Rodzin Katolickich otworzyło profesjonalny zintegrowany blok informacji zarówno czysto duszpasterskich, jak i związanych z pedagogią małżeństwa, prawnymi aspektami etc. Parafia z wielkim wysiłkiem i z determinacją otworzyła sklep parafialny i aptekę parafialną. Trwają od samego początku lektoraty języka angielskiego i niemieckiego, co dziś jest zjawiskiem powszechnym, niemniej - parafia oferuje te usługi prawie za darmo. To samo czyni w stosunku do miłośników małej piłeczki (ping-pong), to samo - do zdolnej młodzieży, wspierając jej naukę stypendiami.

* * *

Znakiem czasu na obecny przełom wieków jest w Koszalinie Caritas. Im mniejsza parafia - tym większa wspólnota ludzi dzielących swoje najskromniejsze dochody i tym większa grupa ludzi, która z nich korzysta. Caritas oświecona, to katolickie szkoły. Jan de la Salla jest patronem szkół dla dzieci najbiedniejszych, Jan Boży - dla niepełnosprawnych, niedorozwiniętych, Jan Kanty - stawiany za wzór młodzieży i studentom, Jan Bosko - dla tej młodzieży, którą dziś najczęściej spotykamy w domach poprawczych, Tomasz - dla studentów ambitnych, uzdolnionych. Jestem za zdominowaniem koszalińskich szkół katolickością. Mamy aż nadto młodych, wykształconych wszechstronnie kapłanów, obywateli świata, mówiących różnymi językami. Mamy aż nadto sióstr zakonnych, których powołanie jak gdyby nie jest w pełni wykorzystane.

* * *

Historycznie badając wspólnoty ludzkie, stwierdzono, iż były one warunkiem koniecznym, aby człowiek był sobą, rozwijał się i miał poczucie bezpieczeństwa. Dlatego nie postęp techniczny, rozwój banków, czy zakładów ubezpieczających - są gwarantem szczęścia ludzkiego. Nawet najbiedniejsze i najbardziej prymitywne wspólnoty miały i mają prawo do radości. W czasach, które nazwaliśmy feudalnymi czy burżuazyjnymi, rozwijała się kultura regionalna, ludowa, architektura, tradycje. Po dziś dzień Polacy rozrzuceni po całym świecie podkreślają swoją polskość przez stroje krakowskie, łowickie, śląskie, przez pieśni góralskie, huculskie, mazowieckie, i... religijne. Serwituty były tym czym dzisiejsze ZUS, a prośba proboszcza, aby w poniedziałek skosić zboże wszystkim wdowom we wsi - świętym rozkazem. Każda wspólnota zakłada altruizm - służebność. Mój rodzinny dom nie miał we drzwiach wejściowych zamka. Mały haczyk był tylko od wewnątrz, którym zamykało się drzwi na noc. Nigdy też nie było obawy, aby złodziej wszedł do mieszkania. Podobnie było u sąsiadów. Naprzeciwko mojego domu, po drugiej stronie drogi, wybudowano dom Annie W., która wychowała dwójkę małych dzieci. Praktycznie nie miała żadnych środków do życia. Sołtys zebrał murarzy i cieśli i w ciągu pół roku w czynie społecznym postawiono pokaźny dom.

* * *

Współpraca z Duchem Świętym jest stosunkowo prosta i łatwa. Duch Święty nigdy nie odmawia pomocy, bazuje tylko na naturze, a więc na naszej, ludzkiej dobrej woli. Im więcej pokory w nas, im więcej ignis arendes - pochodni płonącej, tym więcej łaski. Parafia czynnego naśladowania Chrystusa, zjednoczona miłością i bogata różnorodnością inicjatyw nie będzie bezsilna wobec grozy różnorakich osaczeń. I tu ponownie posłużę się Piotrem Wojciechowskim: "Praca z dziećmi i młodzieżą, organizowanie wychowania przez turystykę i uczestnictwo w kulturze, wspomoże rodziny, zmniejszy zagrożenie młodych uzależnieniami i demoralizacją". Aż prosi się wysłać na ulicę przygotowanych pedagogów od gier ruchowych, sportowych, małych form teatralnych, etc. To, co udało się w Nowym Jorku, niech będzie wyzwaniem czasu dla Koszalina. Mamy dużo nauczycieli, należy dać szansę przynajmniej wielu tym, którzy pójdą nie z dziennikiem do klasy, ale z piłką na boisko osiedlowe, z książką do świetlicy czy nawet do gościnnego domu. Dalej Piotr Wojciechowski pisze: "Rozumienie parafii jako naturalnego i nadnaturalnego środowiska człowieka, jako miejsce spotkania Boga z ludźmi i ludzi z ludźmi, będzie mogło być punktem wyjścia do kształtowania świadomości ekologicznej i ekologicznej odpowiedzialności za całą parafię. Ta odpowiedzialność powinna być powszechna i ekumeniczna, powinna obejmować wszystko i wszystkich na terenie parafii obejmować w duchu nie rządzenia, ale służby. Ratowanie dzieci nienarodzonych może być również uznane za jedną z bardzo głębokich form ekologii - dążenie do zapewnienia życia, opieki i miłości, właściwego ludzkiego środowiska tym, którzy są najbardziej bezbronni". Ruch Trzeźwościowy im. św. Maksymiliana Kolbego i najmocniejsze jego filary - parafialne Bractwa Trzeźwości to też przestrzenie, w których duchowni i świeccy mogą się spotykać dla wspólnego działania na rzecz odrzucenia przez społeczność wyniszczających trucizn, przywrócenie godności życiu towarzyskiemu i rodzinnemu, odnalezienia drogi od upokorzenia nałogiem do wartości religijnych, kulturalnych i patriotycznych. Oto tylko niektóre propozycje owocowania wspólnoty parafialnej. Ale tylko taką wspólnotę można pokochać, można się w niej i dla niej zatracić. Można pokochać ją bez końca, bo do końca Chrystus nas umiłował. Za mieszkańców wspólnoty jest odpowiedzialna wspólnota. Nie prezydent Wałęsa czy Kwaśniewski, nie wojewoda czy starosta. Owszem oni przez odpowiednie zapisy konstytucyjne, przez dobrze tworzone ustawy mogą zapalać zielone światło. Niemniej rzeczywistość na co dzień - należy do parafii pw. Ducha Świętego, katedralnej, św. Krzyża, św. Kazimierza, św. Ignacego, św. Wojciecha, św. Józefa, Trójcy Świętej. To nie Rada Miejska, ale konkretny Kowalski ma swojego bezrobotnego sąsiada, chorą sąsiadkę, czy rodzinę alkoholików.

* * *

Po wyrzuceniu z siebie tych węgli żaru, czuję się lepiej. Jest pomoc, za chwilę pójdę do ołtarza, aby Eucharystią przywitać nowy wiek, nowe milenium. Patrzą na "mojego Chrystusa", opieram głowę o Jego stopy i gdzieś tam spod świadomości cytuję "modlitwę wędrownego grajka": "Hej Panie Boże coś wielkim Gazdą jest ponad Gazdami czemuś mi dał taką skrzypkę co jeno tumani i mami? Nie umiem Ci grywać na niej a jednak wciąż grywać mi chce się, że jestem jak liść ten szumiący gdzieś w niedostępnym lesie Któż go tam widzi, któż słyszy w tym mnogich drzew rozhoworze liche mi dałeś skrzypeczki Niemiłosierny Boże! A jednak o wielki Pani zlituj się zlituj nade mną chroń mnie, abym nie popadł w jakowąś rozpacz ciemną A jeszcze bardziej chroń mnie i od najmniejszej zawiści że są na świecie grajkowie pełni szumiących liści. Spraw to, ażebym na zawsze umiał dziękować Ci Panie że sobie rzępolę jak mogę, że daję Ci na co mnie stanie I niech pomnę w mym życiu czy bliskiem czy też dalekiem żem człekiem jest przede wszystkim i niczym więcej jak człekiem". (J. Kasprowicz)

ks. Kazimierz Bednarski