(25kB)
  strona główna> gazetka parafialna

strona główna duszpasterstwo oświata apteka sklep sport kancelaria ogłoszenia parafialne informacje o parafii



ZNAKI CZASU
(5kB)
Pneumatologia św. Pawła
(5kB)

Chodzenie po śladach Chrystusa
(5kB)

Serce Jezusa źródłem zbawienia
(5kB)

Instytut świecki Chrystusa Króla

NASZE WSPÓLNOTY
(5kB)

Oaza dojrzałego chrzecijaństwa

MŁODZI O SOBIE
(5kB)

Złowieni nad jeziorem lednickim

SYLWETKI

WSPÓLNOTA WSPÓLNOT
(5kB)
Żałoba w dawnej Polsce
(5kB)
Honorowy Obywatel

NA KŁOPOTY BEDNARSKI


  NASZE ŻYCIE 65
  NASZE ŻYCIE 66
  NASZE ŻYCIE 67

(9kB)
Złowieni nad jeziorem lednickim

Gorące słońce opalało twarze przybyłych na lednickie pola. Tam czuwający usłyszeli słowa Chrystusa: Czy kochasz Mnie? - Życie ludzkie ma sens tylko jako odpowiedź na to pytanie. Było nas tam 160 tysięcy - tak ogłaszał spod Ryby o. Jan Góra. Tuż przed północą ochrypniętym już głosem wołał, że liczba sięgnęła 180 tysięcy. W jej skład weszli też przedstawiciele Duszpasterstwa Akademickiego i naszej parafii pod opieką ks. Piotra. Tylu młodych jeszcze tam nie było, to już ósme spotkanie w wigilię Zesłania Ducha Świętego nad jeziorem lednickim. W plecakach wszyscy powinni przywieźć kawałek sznurka i białe szaty na znak powołania przez Chrystusa.

Sieć z tysięcy sznurków

(10kB)Stojący obok siebie związali przywiezione sznurki w sieć, która za chwilę objęła całe pole. Nad Rybą wysoki dźwig unosi wielką sieć zrobioną przez rybaków z Jastarni. Inna, pobłogosławiona dwa dni wcześniej w Watykanie przez Jana Pawła II, została później uroczyście wniesiona w procesji. Młodzi tkali sznurkową wspólnotę, a ponad nimi samolot oplatał ich niewidzialną siecią, tuż nad ich głowami wykonując akrobacje. Gdy sieć była gotowa, tysiące ludzi przesuwało ją ponad głowami na wyciągniętych ramionach, żeby przewodnicy ledniccy zanieśli ją w procesji. - To jest niezwykła sieć, bo nie można w nią wpaść bez własnej woli - mówił prowincjał dominikanów o. Maciej Zięba - Sieć, w której pochwyceni sami mają stać się rybakami.

Następnie Drogą Trzeciego Tysiąclecia do ołtarza zmierzała procesja. Amazonki, 15. Pułk Ułanów na koniach, niesiona była ikona Matki Bożej Częstochowskiej, szli biskupi, rektorzy i profesorowie wyższych uczelni. Harcerze nieśli relikwie św. Wojciecha - tego dnia relikwiarz w postaci trumienki z katedry gnieźnieńskiej jest zawsze na Lednicy. Procesję prowadził abp Henryk Muszyński, gospodarz tej ziemi. Tu dokonuje się duchowa odnowa umysłów i serc. Jak co roku był obecny Prymas Polski kard. Józef Glemp, biskup polowy Sławoj Leszek Głódź, abp Stanisław Gądecki, bp Edward Dajczak. Z Ukrainy przyjechał kard. Lubomyr Huzar. Tylko owieczki przywiezione z Podhala, wystraszone, nie chciały iść w tym orszaku. I trzeba je było przewieźć do zagrody na zboczu przy ołtarzu wojskowym samochodem.

Odpowiedź jest w tobie

(10kB)Jeszcze słońce było wysoko nad horyzontem, gdy na telebimie pojawiła się postać Jana Pawła II. To on zadał młodym w imieniu Chrystusa trzy ważne pytania. Czy kochasz? Czy kochasz Mnie? Czy kochasz Mnie bardziej? "Wejdź w głębię swojego młodego serca, tam znajdziesz odpowiedź. Miłość jest w tobie, to Boży dar. A zatem patrz w przyszłość i nie bój się powiedzieć Chrystusowi tak. To jest miłość wymagająca. Nie bój się powiedzieć tak, nie bój się kochać Chrystusa. On pierwszy nas umiłował". Cisza zapanowała nad jeziorem lednickim, wszyscy wsłuchiwali się w słowa wypowiedziane mocno, chociaż z wysiłkiem. Za chwilę po raz drugi usłyszeliśmy Papieża, z Placu św. Piotra, gdzie trwały właśnie Nieszpory przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego: "Drodzy przyjaciele, niech On, Pocieszyciel, Duch Prawdy, napełni was miłością". Odpowiedzią było "Abba, Ojcze", słowa napisane przez o. Jana Górę na częstochowskie Spotkanie Młodych, a w niebo wzleciało tysiące żółtych baloników.

Na Eucharystię wniesiono Biblię Lednicką, ważącą pół tony, trzy lata temu przepisywaną ręcznie w całym kraju. Po tegorocznym spotkaniu pozostała Lednicka Księga Spotkania. Zbudowana z kart, na której młodzi opisywali swoje spotkanie z Miłością. Mszę św. odprawiało około tysiąca księży, którzy później otrzymali pasterskie laski z repliką krzyża lednickiego.

Niesiemy ciężar przeszłości

Chleby pieczone przez piekarzy w różnych miejscach Polski, dotarły na czas nad Lednicę. Słońce na niebie zastąpił już księżyc. W świetle reflektorów następuje szczególna chwila - pojednanie w Chrystusie. - Dzisiaj jest czas, żeby wyciągnąć do siebie dłoń, zapomnieć krzywdy - mówi kard. Józef Glemp. - Pamięć pozostaje, ale iść naprzód to iść w jedności. Chwilę później kard. Lubomyr Huzar, zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego, dodał: - Niesiemy wielki grzeszny ciężar przeszłości, ale pragniemy, żeby nasza młodzież uwolniła się od niego. Prosimy o wasze przebaczenie i jesteśmy gotowi przebaczyć zło, którego doświadczyliśmy. Wtedy w ciemne niebo wyleciały dwa białe gołąbki, tylko przez chwilę widoczne nad ołtarzem. Oprócz młodzieży z Ukrainy na spotkanie przyjechała młodzeż z Czech, Białorusi, Rosji, Niemiec, Francji i Anglii.

Egzamin z miłości

Na znak wybrania Chrystusa, stojący obok siebie wymienili się wcześniej rozdawanymi pierścieniami ze znakiem ryby. Poczym pole lednickie cichnie, gdy pojawiła się wielka monstrancja, górująca nad polem, widoczna z najbardziej odległych miejsc. W końcu ostatnia procesja, Nabożeństwo Dobrego Pasterza. Bp Wojciech Polak, prawie najmłodszy w Episkopacie, wziął na ręce owieczkę i poszedł do ołtarza. Jedyną czarną, która jest w stadzie. Wszyscy opuścili lednicki plac, przechodząc pod Rybą.

Mirka