(25kB)
  strona główna> gazetka parafialna

strona główna duszpasterstwo oświata apteka sklep sport kancelaria ogłoszenia parafialne informacje o parafii


NASZE ŻYCIE NR 71

ZNAKI CZASU
(5kB)

Przemówienie powitalne biskupa Ignacego Jeża
(5kB)
Homilia Jana Pawła II
(5kB)


Słowo papieskie przed końcowym błogosławieństwem
(5kB)
Habemus papam!!!
(5kB)
Program na rok 2005

SYLWETKI (5kB)

NASZE SZKOŁY
(5kB)
Polski pejzaż edukacyjny
(5kB)

Katolickie Liceum Ogólnokształcące
(5kB)

Dziś i jutro Katolickiego Gimnazjum

NA KŁOPOTY BEDNARSKI(5kB)

  NASZE ŻYCIE 65
  NASZE ŻYCIE 66
  NASZE ŻYCIE 67
  NASZE ŻYCIE 68
  NASZE ŻYCIE 69
  NASZE ŻYCIE 70

Liczymy na ludzi dobrej woli


"Sacrum i profanum" są zjawiskiem moralnym. Z jednej strony uczymy się z katechizmu, ze "człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże", z drugiej - jakże trudno piękno Boskie dostrzec w człowieku pijanym. Literatura stosunkowo dawno w sposób różnorodny opisała zachowania ludzi. Na jakiej zatem płaszczyźnie umieścić duszpasterstwo trzeźwościowe?

(25kB)Powolna katechizacja - to dzieło wcześniejszej, właściwej pedagogii, medycyny i socjologii. Tak odczytałem proces przywracania "do normalnego życia" ludzi chorych alkoholowe w Stanominie. Dla mnie był to pierwszy ośrodek leczący osoby uzależnione. Radość, że taki ośrodek jest w diecezji, pierwsze uczuciowe uniesienie, ale zarazem pojawiło się pytanie... a sprawy Kościoła? Przecież choroba alkoholowa niszczy przyjaźń z Bogiem. O własnych siłach trudno jest do Pana Boga powracać. Od dyrektora ośrodka dowiedziałem się, że owszem, przychodzą na konferencje duchowni innych wyznań, chociażby adwentyści dnia siódmego. O księdzu katolickim nie było w ogóle mowy. Należy dodać, że były to czasy socjalizmu i w programie ośrodka spotkanie z duchownym jakiegokolwiek wyznania, było zabronione. Ale... skoro adwentysta... Z Koszalina do Stanomina nie jest daleko. Po kilku rozmowach z ks. biskupem Ignacym Jeżem doszliśmy do przekonania, że "może Lipie duszpastersko obsłuży Stanomino". Żeby nie przerywać kontaktów, przez kilka miesięcy sam jeździłem na spotkania i katechetyczne wykłady (za pozwoleniem miejscowego proboszcza). Potem, z wielką mocą ducha i znawstwem rzeczywiście wystartowało Lipie. Tak było przez co najmniej 10 lat. Jak jest dzisiaj - po prostu me wiem. Zmieniły się czasy i obyczaje. Ale...

W Koszalinie o. Piotr Mielczarek (franciszkanin) powołał do życia kurs instruktorów do życia w abstynencji. Przez diecezje miały przejść rekolekcje antyalkoholowe za sprawą ojców kapucynów. W parafii ojcem założonego Duszpasterstwa Trzeźwościowego był Józef Niekrasz, który najpierw odprawił rekolekcje w Zakroczymiu, obkupił się książkami i "zaczął działać". Specjalistyczne kursy ukończyło kilkunastu "fanatyków idei". Wszyscy z wyższym wykształceniem, otwarci na współpracę z Kościołem. Do kompletu dołączył ks. Henryk Korża, którego znałem jeszcze z lat sześćdziesiątych, kiedy w Krościenku nad Dunajcem razem z ks. Franciszkiem Blachnickim, przygotowywał młodzież seminaryjną do duszpasterstwa trzeźowościowego.

Znajomość z ks. prałatem H. Korżą po raz pierwszy wykorzystałem w Paradyżu, gdzie przygotowywałem się do święceń kapłańskich i po rozmowie z ks. rektorem, otrzymałem wykład z alkohologii. Miałem też doświadczenie pracy ze studentami w Piotrkowie Trybunalskim, I w Łodzi, gdzie Chorągiew ZHP zleciła mi pracę z wychowania do trzeźwości. Wtedy chyba najgłębiej zapuściłem korzenie w tematykę. Gorliwie przygotowywałem się do wykładów, pisałem fraszki i przyśpiewki, namawiałem i finansowałem bezalkoholowe wesela, zabawy, etc.

Tak samo wyglądała moja praca duszpasterska. Była może łatwiejsza, bo dochodził splendor autorytetu Kościoła. W parafii próbowaliśmy chyba wszystkiego. Z roku na rok przybywało wykształconych instruktorów. Duszpasterstwo trzeźwościowe budowało wszystko na Panu Bogu, stąd prośba, aby w ostatni piątek każdego miesiąca była intencja mszalna, a po niej adoracja do północy. Było tak przez kilka lat (co najmniej 10). Potem przyszedł czas na zmiany i regulacje.

Problem alkoholowy jest ciągle problemem społecznym, dlatego wciąż liczymy na ludzi dobrej woli - matki, żony, nauczycieli, profesorów - którzy zatroskani o los ojca, męża, dziecka, studenta, szukają pomocy. Patron trzeźwości o. Maksymilian i patron parafii - Duch Święty niech napełniają nas mocą i mądrością. Służba ludziom - niech będzie realizacją Nowego Testamentu i próbą naśladowania Chrystusa. ks. Kazimierz Bednarski