|
WYCHOWANIE TO WSPÓŁPRACA PEŁNA TROSKI I ODPOWIEDZIALNOŚCI |
- WYWIAD Z KS. DR. KAZIMIERZEM BEDNARSKIM - DYREKTOREM SZKÓŁ KATOLICKICH |
-Od ponad roku Centrum Edukacji Nauczy-cieli w Koszalinie wydaje "Nauczycielską Edukację" - biuletyn CEN, docierający do szkół regionu? Czy zna Ksiądz proboszcz nasze czasopismo?
-Tak, znam "Nauczycielską Edukację". Moja szkoła regularnie biuletyn otrzymuje, a ja zaliczam się do tych nauczycieli, którzy chętnie go czytają. Sokratesowskie "Scio me nihil scire" jest dla mnie wykładnią nauczycielskiego obowiązku ustawicznego dokształcania się, a tym samym zgłębiania Wielkiej Tajemnicy Człowieka - Ucznia i wspólnoty, którą nazywamy SZKOŁĄ.
-Jak czuje się Ksiądz w podwójnej roli: duszpasterza proboszcza stosunkowo dużej parafii oraz dyrektora katolickich szkół?
-Moje samopoczucie jest owocowaniem postawy służebnej. Im więcej służby, tym więcej radości. Z tego powodu funkcja proboszcza i dyrektora jawi się jako wyzwanie do tego samego zadania: chcieć, umieć służyć. A że... "urodziłem się w szkole", chodziłem do szkoły, mieszkałem w szkole i pracuję w szkole -szkoła jest dla mnie Sitz im Leben. To klimat szkoły stał się dla mnie inspiracją powołania kapłańskiego. W szkole uczyłem się nie tylko wiedzy, uczyłem się równolegle służby. W swoim młodzieńczym idealizmie pisałem wierszem: "...iść i głosić Bożą Miłość niezgłębioną, iść i dawać się wszystkim i płonąć, dotrzeć wszędzie i wszędzie prawdę głosić Pańską, a tym wszystkim jest właśnie kapłaństwo!" A stąpając bardziej "po ziemi" -już nie wyobrażam sobie parafii bez szkoły.
-Sporo słyszy się o dobrych warunkach nauczania i uczenia się w naszych szkołach katolickich. Czy faktycznie dzieci i młodzież uczy się tutaj w lepszych warunkach ?
-Co to są warunki nauczania i uczenia się? Z pewnością jakiś klasyczny obraz ma w wyobraźni każdy nauczyciel. Zwiedzałem wiele szkół w Polsce i w Europie. Sam pracowałem w pięciu szkołach "tysiąclatkach". Moja szkoła w Koszalinie nie ma przestrzeni. Brakuje jej boiska sportowego, ma za krótkie i za wąskie korytarze.
Prawie nie ma pracowni. Korzystamy z budynku, który został zaprojektowany do zupełnie innego zadania (salki katechetyczne). Adaptacje coś poprawiły, ale zawsze pozostaną przeszkody, których nie sposób przebudować, a tym samym sprostać wymaganiom chociażby tylko mojej nauczycielskiej wyobraźni.
Wierzę jednocześnie, że ta moja szkoła jest dobra. Muszę być optymistą, bo ode mnie mają go otrzymać zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. "Ad maiora natus sum" - do wielkich rzeczy zostałem urodzony (powołany)! - to moje hasło, które wpajam bardzo systematycznie wszystkim zgromadzonym wokół mnie, a więc wspólnocie nauczycieli, wspólnocie rodziców i wspólnocie uczniów. Celowo podkreślam te trzy wspólnoty. Bo dobra szkoła, to przecież wcale nie komfortowo urządzony budynek. To współpraca pełna troski i odpowiedzialności pomiędzy nauczycielami, uczniami i ich rodzicami. W mojej szkole jest to o tyle łatwiejsze, że jest to mała szkoła. Wtedy pojawia się możliwość, o której wiedzą wszyscy wychowawcy, a którą Mały Książę usłyszał od rudego lisa, że człowieka po pierwsze - trzeba poznać (znać jego imię), a po drugie - mieć dla niego czas.
-Jakie są kluczowe (najważniejsze) zadania katolickiej oświaty w Polsce ?
-Kluczowe zadania katolickiej oświaty w Polsce są integralne z zadaniami szkół publicznych. Nacisk położony jest na formację. Pedagoga uzupełnia ojciec duchowny, dochodzi zatem szersze spektrum oddziaływania - forum internum (systematyczny rachunek sumienia, spowiedź u stałego spowiednika, zadośćuczynienie).
Nie bez znaczenia jest prezentowana filozofia życia nauczyciela, a zawłaszcza wychowawcy. Stąd, "nauczyciel przedmiotu" w szkole katolickiej, o za mało, ma być zarazem "świadkiem Chrystusa". Na każdej lekcji pojawia się cel wychowawczy, jako delikatna substancja skierowana ku takim wartościom jak: prawda, piękno, pokój, które same w sobie stanowią luźny materiał dydaktyczny, skierowane ku Bogu, stanowiąc duchowości ucznia.
-Jakie są szansę i perspektywy jej dalszego rozwoju?
-Jakie są szansę rozwoju szkół katolickich? Idąc do Europy, przyjmujemy volens-nolens wiele struktur zakorzenionych i dobrze tam prosperujących. Do takich należy szkolnictwo wyznaniowe. Szkoły publiczne w Europie są tylko uzupełnieniem oświaty.
-Właściwie - dość powszechnie wiadomo na jakich wartościach opiera się katolicki system wychowania, ale czy dziś - w dobie licznych, trudnych problemów, bezrobocia, rozszerzającej się biedy i pewnego zagubienia człowieka, katolicki system wychowania jest interesującą ofertą edukacyjną dla młodych?
-Właśnie w dobie licznych, trudnych problemów oraz pewnego zagubienia człowieka, oferta szkoły wyznaniowej staje się pragnieniem przystani, oazy, gdzie uczeń może czuć się bezpiecznie. Człowiek z natury jest istotą religijną, zatem powraca tylko do swoich korzeni. W filmie sprzed kilkunastu laty nakręconym na bazie "pierestrojki" w Związku Radzieckim pl. "Pokuta", ostatnia scena przedstawia idącą kobietę, która napotkanego młodzieńca pyta; "Czy ta droga prowadzi do kościoła7" l pada odpowiedź: "Tu nie m? kościoła".
l zdziwienie kobiety "To po co wybudowano drogę, która nie prowadzi do kościoła?"
Podobnie ludzie w Polsce zaczną pytać dyrektorów szkół publicznych: Po co wybudowano szkoły, które nie uczą miłości do Boga?
Problemy bezrobocia, biedy nie są problemami szkół wyznaniowych. Bardziej ten problem powinien niepokoić szkoły publiczne, którym z roku na rok może zmniejszać się budżet. W bardzo biednych krajach Afryki czy Ameryki Południowej, to właśnie szkoły wyznaniowe - są zazwyczaj jedynymi ośrodkami kulturotwórczymi. Kościół Powszechny jest wspólnotą, ale i organizacja, która odpowiada na znaki czasu. Powstają zatem i zgromadzenia do prowadzenia szkół (Salezjanie, Bracia Szkolni etc) oraz Fundacje (np. Renova-bis w Monachium).
-Jakie działaniu w zakresie reformy systemu edukacji w naszym kraju, zdaniem Księdza proboszcza, są dziś najważniejsze i najpilniejsze?
-Reforma systemu edukacji, to według mnie przede wszystkim małe szkoły Sam podział na szkołę podstawową, gimnazjum i liceum profilowane - owszem daje poszerzone możliwości zarówno dydaktyczne, jak i wychowawcze, niemniej szkoła, która liczy ponad 1000 uczniów, zawsze będzie tylko zbiorem nieuporządkowanym uczniów i nauczycieli.
Reformę postrzegam także jako dobrze przygotowaną kadrę nauczycieli. Nauczyciel dyspozycyjny wobec szkoły, dyrektora, a nie skrupulatnie liczący 18 godzin pensum. Nauczyciel, który umie nauczyć, który posiadł wysoki poziom umiejętności edukacyjnych i ma swoją metodę. Nauczyciel, który umie postawić odpowiednią poprzeczkę uczniom zdolnym, słabym i tym bez wyraźnego talentu. Nauczyciel, który wstydzi się, kiedy jego uczeń korzysta z korepetycji.
-Oświata przeżywa dziś różnorodne trudności i problemy. Jak zdaniem Księdza proboszcza można rozwiązać aktualne, trudne problemy oświaty i nauczycieli?
-Oświata przeżywa różnorodne trudności i problemy. Myślę, że byłoby nietaktem znać receptę na jej uzdrowienie. Dołączam się do tych wszystkich, którzy pragną, aby w polskiej oświacie było lepiej. Stawiam swoją osobę do dyspozycji. Nie chcę być biernym świadkiem i tylko krytykiem. W Koszalinie liczę na większe zainteresowanie problemem zarówno przez władze miasta, jak i ze strony Kurii Biskupiej. Oczekuję na możliwość wzięcia udziału we wspólnych obradach, które pozbawione ostrza ideologicznego, będą miały na celu dobro oświaty w naszym mieście.
-Księże Proboszczu! - Dyrektorze! Serdecznie dziękuję za sympatyczną i życzliwą rozmowę.
Rozmawiał - dr Julian Piotr Sawiński
|
|
|