|
DUSZPASTERSTWO DZIŚ |
Z ks. Adamem Wakuliczem rozmawiam o stanie i szansach Duszpasterstwa Akademickiego w Koszalinie |
-Rok temu został ksiądz duszpasterzem akademickim w Koszalinie, czy przez ten czas zdążył ksiądz już zapoznać się z tym środowiskiem i przygotować plan duszpasterskiego działania?
-Troszeczkę. Politechnika Koszalińska to duża uczelnia, wymagająca wielkiego wkładu pracy duszpasterskiej, aby objąć i studentów, i pracowników naukowych. Miniony rok był czasem konfrontacji chęci i możliwości działania... Poznawałem samych studentów, ich zajęcia, problemy, oczekiwania i potrzeby, które trzeba uwzględnić w planowaniu duszpasterstwa.
-Jaki jest obecnie stan DA, ilu jest aktywnych studentów, co zastał ksiądz po poprzedniku i co udało się wprowadzić?
- Oczywiście, jest w duszpasterstwie aktywny "trzon": kilkanaście osób stale zaangażowanych w zespole muzycznym, przygotowaniu liturgii... Gdy chodzi o uczestnictwo w zajęciach, w ubiegłym roku "przewijało" się jakieś 70 stałych osób (plus ci, którzy bywali czasami). Mam tu na myśli spotkania regularne: akademicką Mszę Świętą w środę o 19:00 i spotkanie formacyjne we czwartek o 19:30. Studentów na niedzielnej Mszy akademickiej (o 18:00) nie jestem w stanie policzyć. W rekolekcjach brało udział około 500 osób.
Oprócz wymienionych wyżej spotkań działa jeszcze zespół muzyczny, który spotyka się w każdą niedzielę przed Mszą świętą. Wyjeżdżamy na Apele III Tysiąclecia do Lednicy, w miarę możliwości organizujemy krótkie wyjazdy na ogniska itp. Na bieżąco o tym wszystkim można przeczytać na naszej stronie internetowej.
-Jakie są księdza możliwości działania na polu koszalińskiego światka studenckiego w połączeniu z pracą w parafii?
-Ten problem boli mnie najbardziej. Ponieważ jestem wikariuszem w parafii i katechetą w szkole, jestem za mało dostępny dla studentów. Praca z nimi wymaga czasu na indywidualne spotkania, należy też odwiedzać Rektora czy pracowników naukowych uczelni - a na to właśnie czasu mi brakuje... Jeszcze udaje mi się go wygospodarowywać na rozmowy "w cztery oczy", ale już z wizytami na uczelni jest gorzej... Podobnie jest, gdy chodzi o wyjazdy: muszą być one podporządkowane pracy parafialnej.
-Był ksiądz ostatnio na zjeździe duszpasterzy akademickich, czy może się ksiądz podzielić jakimiś ciekawymi spostrzeżeniami, jak wypadamy na tle innych diecezji?
- Lepiej nie porównywać się z innymi diecezjami... Pomijam różnice wynikające ze specyfiki naszego rejonu. Nieczęsto jednak zdarza się, by przy uczelni tej wielkości był tylko jeden duszpasterz akademicki. A nie spotkałem się z takim, który równocześnie byłby wikariuszem parafialnym i katechetą... Dla studentów trzeba po prostu być, bo częste powtarzanie "to teraz niemożliwe", "dzisiaj nie mogę" etc. łatwo młodych ludzi zniechęca...
-Studiuje ksiądz psychologię na KUL-u czy akurat to pomaga księdzu w prowadzeniu duszpasterstwa, chodzi mi nie tylko o dziedzinę, ale przecież ostatecznie sam ksiądz jest studentem, zna ksiądz realia. A może tutejsi studenci jednak są ciekawym materiałem do badań? (śmiech)
-Po to studiowałem psychologię, by była mi pomocą w duszpasterstwie... I jest. Myślę, że moje doświadczenia studenckie z KUL-u również... Wiem, co to lęk przed egzaminem, wykłady od rana do nocy... Myślę, że pomimo mojego wieku (śmiech) całkiem dobrze rozumiem studentów.
-Nie boi się ksiądz iść z postępem i wychodzić studentom naprzeciw, ale czy uważa ksiądz, że DA może być atrakcyjną alternatywą dla "Kwadransa" czy "Żaka", czy jest wstanie przyciągnąć studentów?
-Alternatywą? Raczej dopełnieniem. Tak to widzę. Nie mam nastawienia na rywalizację; czas studiów to czas nauki, zabawy, wchodzenia w dorosłość, uczenia się samodzielności i odpowiedzialności, czas dojrzewania w wierze... Duszpasterstwo akademickie nie ma zastępować klubów studenckich, nie taka jest jego rola. DA pociąga czymś innym i na innej płaszczyźnie osobowości operuje. Naturalnie nie stronimy od zabawy i rozrywki - DA to nie zakon kontemplacyjny, ale miejsce integrowania dojrzałej osobowości...
-Na koniec pytanie czysto duszpasterskie. Czy myślał już ksiądz nad tematem rekolekcji studenckich lub nad osobą prowadzącego? (śmiech) Czy może ksiądz to zdradzić czy woli pozostawić to jeszcze w tajemnicy?
-Nie. Temat rekolekcji pozostawiam rekolekcjoniście. A kto to będzie? Zapraszam na rekolekcje (śmiech)... Mogę tylko zdradzić, że rekolekcjonistów wybieram bardzo uważnie.
-Serdecznie dziękuję za rozmowę. Szczęść Boże w pracy. (rozmawiał Łukasz Pniewski)
|
|
|